Wymarznięcie czy pałecznica?

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo istotna, gdy zastanawiamy się czy zlikwidować, czy pozostawić plantacje rzepaku lub czy wstrzymać się z decyzją przez jakiś czas. Jeśli mamy do czynienia z lekkim uszkodzeniem mrozowym, to rzepak może się zregenerować. Natomiast, jeżeli plantacja jest porażona przez Typhula spp., a co więcej dochodzą do tego jeszcze uszkodzenia mrozowe, to szanse na utrzymanie takiej plantacji są nikłe.

Patogen atakuje nie tylko liście, ale także stożki wzrostu, które w późniejszym czasie odpadają (nawet gdy korzeń jest zdrowy).
Dokładnie teraz, tylko o tej porze, można zaobserwować objawy charakterystyczne dla pałecznicy.
Jest to: pomarańczowo-różowy kolor nasady liści, biała grzybnia, skleroty w postaci małych kuleczek, procesy gnilne zachodzące w stożkach wzrostu. W późniejszym czasie ani przebarwień ani grzybni ani sklerot nie będzie już widać. Konsekwencje prażenia Typhula ssp. możemy odczuwać w kolejnych sezonach. Patogen będzie atakował w następnych latach rzepak, a silne mrozy nie ograniczą jego rozprzestrzeniania.

Ze względu na to, że grzyb atakuje rośliny poprzez miejsca zranienia, to prawdopodobieństwo porażenia Typhula spp. jest wysokie szczególnie w rejonach, w których panowały okresowo bardzo niskie temperatury, a zaraz potem spadł śnieg.

Na zdjęciach typowe objawy porażeniem Typhula spp. w okolicach Trzebnicy.

A. Brachaczek

typowe objawy porażeniem Typhula spp. w okolicach Trzebnicy

pałecznica w trzebnicy

objawy pałecznicy

objawy porażenia rośliny pałecznicą

zniszczone rośliny w trzebnicy

pola uprawne zniszczone w trzebnicy