Jaka jest kondycja zbóż ozimych po sezonie zimowym 2018/2019? Na co zwrócić uwagę w najbliższym czasie, kiedy i jakie zabiegi przeprowadzić? Po które preparaty sięgnąć, aby zapewnić bezpieczeństwo i rozwój roślin? Eksperci z INNVIGO odpowiedzieli na te pytania, aby ułatwić plantatorom ozimin podejmowanie decyzji i planowanie kolejnych etapów prac.
Jak przezimowały zboża?
Zima 2018/2019 okazała się w Polsce dość sprzyjająca dla ozimin, chociaż oceniając ich kondycję, należy wziąć pod uwagę m.in. zróżnicowanie geograficzne i pogodowe. Na północnych i północno-wschodnich terenach kraju przez ponad miesiąc utrzymywała się okrywa śnieżna i nie odnotowano znaczących zagrożeń atmosferycznych, które mogłyby zaszkodzić zimującym zbożom. Natomiast w województwach południowo-zachodnich i zachodnich śniegu praktycznie nie było. Gdy występowały niższe temperatury, brak okrywy śnieżnej umożliwiał powstawanie uszkodzeń z powodu wiatru czy mrozu. Znaczne ocieplenie, jakie wystąpiło w Polsce w drugiej połowie lutego (z temperaturami nawet do kilkunastu stopni C na południu kraju), mogło zostać zinterpretowane jako koniec tegorocznej zimy. Jednak czy rzeczywiście tak będzie? Okaże się to w praktyce: – Uważam, że zbyt optymistyczne jest zakładanie, że zima się skończyła. Przed nami cały marzec, jeszcze wszystko może się wydarzyć, jeśli chodzi o temperatury, wiatry czy śnieg – ostrzegał Mariusz Michalski, Regionalny Dyrektor Sprzedaży – Polska Wschód w firmie INNVIGO. Warunki meteorologiczne w zimowych miesiącach to nie jedyny czynnik, który wpływa na kondycję zbóż wczesną wiosną. – Generalnie oziminy przezimowały nieźle – oceniał ekspert – a ewentualne zastrzeżenia wynikają raczej z jakości i terminu siewu. Ważne, jak rośliny weszły w okres zimy. Mieliśmy do czynienia z długą jesienią, najpierw wystąpiły susze, potem było wilgotno, siewy trwały jeszcze nawet w listopadzie. Późną jesienią część ozimin była w bardzo zaawansowanych w fazach rozwojowych, miała dużą masę liściową. Już wtedy potwierdzono występowanie infekcji septoriozy czy mączniaków. Natomiast plantacje później siane, głównie pszenice, raczej będą wymagały dokrzewienia i szybkiej, dosyć wysokiej dawki azotu.
Jakie zabiegi wykonać?
Na okres wczesnowiosenny przypadają istotne zabiegi: herbicydowy, fungicydowy i ewentualna regulacja pokroju. Muszą być one dostosowane przede wszystkim do kondycji uprawianych zbóż ozimych, ale plantatorzy powinni wziąć pod uwagę także takie czynniki, jak skuteczność użytych jesienią środków, typ uprawy (monokultura/płodozmian), a także podatność poszczególnych odmian na infekcje. Zwykle jako pierwszy zalecany jest zabieg herbicydowy, trzeba jednak pamiętać, że dobór preparatów zależy od rozwiązań zastosowanych jesienią. Jak podkreślał przedstawiciel firmy INNVIGO: – W wielu gospodarstwach wykonano zabiegi herbicydowe zbyt późno, ponieważ jesień okazała się tak ciepła i długa. Można się spodziewać, że ich skuteczność nie będzie wystarczająca, konieczne będą więc poprawki. Jeżeli po wschodach rolnikom udało się zwalczyć miotłę zbożową, poprawki powinny być wykonane pod kątem eliminacji chwastów dwuliściennych. Jeżeli zaś problemem jest miotła, konieczne będzie zwalczanie chwastów jedno- i dwuliściennych. Kolejnym etapem jest zastosowanie preparatów fungicydowych. W przypadku wcześniej posianych, monokulturowych plantacji pszenicy relatywnie szybko potrzebny będzie zabieg przeciwko chorobom podstawy źdźbła. Później wysiane zboża, które uprawiane są w płodozmianie (np. po rzepaku czy burakach), raczej nie będą wymagały takiego traktowania. Jeżeli plantatorzy zdecydowali się na odmiany wrażliwe na mączniaka, powinni zaplanować użycie środków przeciwko temu patogenowi. Wysokie temperatury w lutym sprawiły, że dość szybko może wystąpić zagrożenie ze strony septoriozy, zatem należy uważnie obserwować sytuację na polu i stosować odpowiednio dobrane do problemu preparaty. Na tych polach, gdzie konieczne okaże się dokrzewianie zbóż, zaleca się zaaplikowanie substancji z grupy inhibitorów giberelin. Należy jednak pamiętać, że zabieg taki ma sens tylko do fazy BBCH 25. Gdy pszenica rozpocznie intensywny wzrost i osiągnie fazę BBCH 31, samym regulatorem nie uda się osiągnąć efektu dokrzewiającego. Ważna jest też początkowa duża dawka azotu i ewentualna korekta azotem – lub wczesny zabieg skracający, w fazie BBCH 29-31, żeby zapewnić później lepsze wyrównanie łanu.
Rozwiązania i rekomendacje
Jakie preparaty do ochrony zbóż ozimych rekomenduje w tym sezonie rolnikom INNVIGO? – Gdy mamy problem tylko z chwastami dwuliściennymi, to odpowiedni będzie nasz najnowszy herbicyd Fundamentum 700 WG, który właśnie uzyskał rejestrację. Jedna dawka we wszystkich zbożach: 30 g/ha, aplikowana łącznie z adiuwantem, który sprzedajemy razem z nim w zestawie. – powiedział Mariusz Michalski. Jeżeli na polu występuje miotła zbożowa, doradzam zastosowanie preparatu Fenoxinn 110 EC. A jeśli będzie potrzeba zwalczania i miotły, i chwastów dwuliściennych, proponuję łączny zabieg preparatami Fundamentum 700 WG i Fenoxinn 110 EC – kontynuuje Mariusz Michalski. – Do wczesnego zabiegu w celu zwalczania chorób podstawy źdźbła warto zastosować nasz trójskładnikowy, kompleksowy fungicyd Kier 450 SC, zawierający wysokie dawki azoksystrobiny i dwóch triazoli: difenokonazolu i tebukonazolu. Jeśli zboże było później posiane lub, ze względu na prawidłowy płodozmian, nie występuje zagrożenie chorobami podstawy źdźbła, ale odmiana jest wrażliwa na mączniaka, także można sięgnąć po Kier 450 SC i dodać do zabiegu komponent przeciwko mączniakowi, np. fenpropimorf czy fenpropidynę. A jeżeli chodzi o regulatory, polecamy Mepik 300 SL, który zawiera chlorek mepikwatu. Rekomendowany do wiosennych zabiegów fungicyd Kier 450 SC dołączył do portfolio INNVIGO w ubiegłym roku. O jego atutach opowiedział Marcin Bystroński, Menedżer ds. upraw rolniczych: – Zaczynaliśmy od tego, że wprowadzaliśmy na rynek produkty jednoskładnikowe i rzeczywiście rolnicy musieli sami wybierać je i łączyć. Wraz z rozwojem firmy staramy się oferować gotowe rozwiązania, innowacyjne połączenia substancji aktywnych, żeby w jednym zabiegu, np. fungicydowym, można było rozwiązać wszystkie problemy, jakie występują w danym momencie. Trzyskładnikowy fungicyd Kier 450 SC ma bardzo szerokie spektrum zwalczanych chorób i bardzo szerokie zastosowanie w różnych uprawach – zbożach, rzepaku, warzywach. W zbożach jest to preparat przede wszystkim na zabieg drugi, czyli do ochrony liścia podflagowego, flagowego. W doświadczeniach uzyskaliśmy także bardzo dobre wyniki, jeżeli chodzi o skuteczność na choroby podstawy źdźbła w zabiegu pierwszym, czyli w fazach 1-2 kolanka. Jeżeli chodzi o zwalczanie fuzariozy, fuzaryjnej zgorzeli podstawy źdźbła czy łamliwości podstawy źdźbła, na tle innych produktów dostępnych na rynku Kier 450 SC wykazuje bardzo wysoką skuteczność. A dzięki azoksystrobinie ma silny wpływ biologiczny: poprawia efektywność fotosyntezy, buduje efekt zieloności, poprawia tolerancję rośliny na stres, zapewnia lepsze pobieranie wody i składników pokarmowych.